niedziela, 28 września 2014

Sixteen



Obudziłam się dość wypoczęta . Ręka Justina znajdowała się na moim brzuchu co oznaczało , że jeszcze spał . Lekko zdjęłam jego rękę i wstałam z łóżka .
 Nachyliłam się nad nim i pocałowałam go w policzek .
Uśmiechnęłam się sama do siebie po czym poszłam do łazienki umyć zęby i poprawić włosy . Gdy już to zrobiłam wyszłam na palcach z łazienki , żeby go nie obudzić .
Po cichu zamknęłam drzwi do pokoju i zeszłam po schodach do Kuchni . Dziwnie się czułam . Może to to , że taki ogromny dom a w nim tylko dwie osoby ? Cóż , ciekawe czy Justin nie czuł się samotny .     Na pewno się czuł ale tego nie okazywał  .
 Właśnie weszłam do tej ogromnej Kuchni z myślą o tym co mogę przyjemnego zrobić dla Justina  . Do głowy wpadło mi przepyszne śniadanie . Podreptałam do lodówki patrząc co mogę przyrządzić . Lodówka była pełna .                  
  Więc wpadałam na pomysł z naleśnikami . Przygotowałam potrzebne produkty i zaczęłam robić Naleśniki . Sama je uwielbiam więc zjem je z wielką chęcią . Gdy już były gotowe ułożyłam je na dwóch talerzach w mały stosik . Podeszłam do koszyka z owocami i wzięłam banany  . Podeszłam do blatu i zaczęłam kroić je w plasterki .
-Czegoś mi tu brakuje- powiedziałam sama do siebie -Ahh Miód .
Przeszukiwałam wszystkie szafki aż w końcu znalazłam . Polałam naleśniki miodem i rzuciłam na nie pokrojone plasterki bananów . Wyglądały przepysznie . Położyłam talerze na stole i postanowiłam zrobić jeszcze kawę . Po pięciu minutach kawa była już zrobiona . Zapach kawy rozniósł się po całej Kuchni i do tego te naleśniki  . Jak na nie patrzyłam zaburczało mi w brzuchu . Za oknem świeciło słońce . Jak to zawsze w LA. Podeszłam do okien i otworzyłam jedno z nich tak , że przez Kuchnie przelatywał ciepły wiatr . Bylo strasznie przyjemnie .
-Tu jesteś - usłyszałam głos Justina
-Taak , robiłam śniadanie - powiedziałam uśmiechając się
-Ale pachnie - powiedział siadając do stołu
-Wiem  , masz niezły refleks - powiedziałam patrząc na niego
-Ma się ten nos -powiedział na co oboje zaczęliśmy się śmiać
-Tak ogólnie to dzień dobry - powiedział puszczając mi oczko
-No dzień dobry i smacznego - powiedziałam
-Smacznego - odpowiedział po czym oboje zabraliśmy się za jedzenie

*

-Najedzony ? - zapytałam siadając na kanapę obok niego
-I to jak
-To co dzisiaj robimy ? - zapytałam z ciekawości
- Nie mam pojęcia a co chcesz ?
-Hmm .. możemy iść się poopalać na plaże ?
-Vann , wiesz jak będzie
-Wiem , ale nie możesz cały czas siedzieć w domu . Chodź . Nie przejmuj się Paparazzi i fankami .  No proszę ..
-Sam nie wiem ..
- Wynajmiemy skutery wodne - powiedziałam pełna entuzjazmu
- No okej , przekonałaś mnie . Ale później się nie dziw co będzie się działo w gazetach , internecie i telewizji no i oczywiście na plaży .
- Okej , ale pod jednym warunkiem
-Jakim ? - zapytał zdziwiony
- Nie przejmujesz się tym co będzie się działo . Ignorujesz całe otoczenie . Spróbujesz się zrelaksować . Będziesz chciał iść do wody pomimo tego , że będzie tam tłum ludzi pójdziesz .
- Spróbuję
-I jeszcze jedna rzecz
- Mam się bać ?
-Idziemy bez ochroniarzy
-Ale Vann
-Ufasz mi ?
-Tak , okej .
-Dzisiejszy dzień jest na moich  zasadach . Jutro ? Znowu twoje . Okej ? - powiedziałam podekscytowana .
-Okej - powiedział uśmiechając się .
-To ja lecę szybko się przygotować . - powiedziałam po czy pobiegłam na górę

*

-Gotowa ? - zapytał wchodząc do pokoju
-Tak . I jak wyglądam  ? -zapytałam z uśmiechem na twarzy obracając się wokół mojej własnej osi.
-Przepięknie - powiedział mierząc mnie wzrokiem
-Dziękuję - powiedziałam rumieniąc się
-Idziemy ?
-Idziemy
Wyszliśmy z domu wsiadając do jego białego auta  . Tak naprawdę ? Nie byłam pewna jak to wypali ale mam nadzieję , że się zrelaksuje . On tego potrzebuje . Wyciszenia . Zwłaszcza przed powrotem na trasę . On potrzebuje normalności . A ja postaram się mu to zapewnić . Poczuje się jak normalny nastolatek . Przynajmniej mam taką nadzieję .
- I co o tym myślisz ? -zapytał Justin wyrywając mnie z rozmyśleń
-Huuh ?
-No co myślisz o tym pomyśle
-Jakim pomyśl.. - przerwałam w połowie słowa . -Justin przepraszam zamyśliłam się .Możesz powtórzyć ?
-Mówiłem co myślisz o tym , żeby pójść na dyskotekę ?
-Kiedy? - zapytałam z uśmiechem
-Może jutro wieczorem ? - mówił skupiając się na drodze
-Okej - powiedziałam głosem pełnym entuzjazmu . Wiedziałam , że Justin się martwi tym całym pomyśle z plażą .
-Nie martw się , damy radę
Nic nie powiedział tylko się uśmiechną
**
-Już jesteśmy - powiedział parkując
Wysiadłam z Auta i podeszłam do bagażnika . Zaraz obok mnie znalazł się Justin . Zaczęliśmy brać rzeczy które tam się znajdowały a mianowicie parawan ,  koce , jakieś piłki , jedzenie .
-Wyglądamy jak debile - powiedziałam widząc nas w odbiciu szyb
-Nie nie wyglądamy ... No masz racje . Mamy tyle rzeczy jakbyśmy tam mieli mieszkać
Oboje wybuchliśmy śmiechem . Justin zamknął Auto po czym udaliśmy się na plażę .
-Hej , tam jest miejsce - powiedziałam widząc dobre miejsce po środku plaży
-No okej . - powiedział podążając za mną
Plaża roiła się od ludzi . My jednak znaleźliśmy miejsce obok jakiś starszych ludzi . Rozłożyliśmy parawan , pościelimy koce i wszystko poukładaliśmy .
Ściągnęłam z siebie ciuchy i siedziałam już w bikini . Justin zdjął koszulkę . Spodenki miał już od razu do pływania  .
-Pamiętasz nasz ostatni pobyt na plaży ? - zapytał kładąc się na koce obok mnie
-No pewnie , że tak . Stolik , krzesła , świeczki . Było romantycznie - powiedziałam z uśmiechem na twarzy na samą myśl o tamtym wieczorze .
-Wstań na chwilkę - powiedział sam się podnosząc
-Po co ? - zapytałam się wstając
-Obróć się do mnie tyłem
-Nie wiem po co ale okej
Justin objął mnie w tali i powiedział : A pamiętasz to ?  I nagle podniósł mnie i biegł w stronę Morza .
-Nie Justin Nie !! - krzyczałam ale było już za późno . Wzięłam głęboki wdech bo wiedziałam , że już wyląduje w wodzie .  Wynurzyłam się szybko .
-Ty idioto - krzyknęłam
On tylko wybuchnął śmiechem i nie mógł przestać  .
-A więc śmieszy cie to ? - powiedziałam pochodząc do niego
-Tak .
-Okejj -powiedziałam . Wskoczyłam mu na plecy i próbowałam go zanurzyć ale on się obrócił i oboje wylądowaliśmy do wody .
-Oboje wynurzyliśmy się w tym samym czasie . Zaczęliśmy się chlapać wodą. Spojrzeliśmy na plażę a tam stały osoby z aparatami i telefonami i robiły nam zdjęcia . Popatrzyliśmy się na siebie uśmiechnęliśmy się i wskoczyłam mu na plecy i znowu go topiłam . Tym razem udało mi się .
-Justin ?! - krzyknęłam jak się długo nie wynurzał -Justin do cholery ?!
Nagle coś mnie pociągało za nogę krzycząc wpadłam pod wodę . Szybko wypłynęłam na powierzchnię kaszląc . -Ty kretynie ! -krzyknęłam śmiejąc się i go chlapiąc
Justin jak zwykle tylko sie śmiał . Najwyraźniej sprawiało mu to przyjemność widzieć jak się denerwuje .
-Chodź , wynajmiemy skutery wodne .-powiedział
-No dobra . - zaczęliśmy wychodzić z wody
Gdy już byliśmy na brzegu była tam duża ilość zgromadzonych ludzi . Cóż pewnie czekali na to aż Justin do nich podejdzie . Nie zatrzymał się pomimo krzyków . Na samym końcu stała dziewczyna w wieku 15 lat . Płakała z radości jak go zobaczyła . Gdy Justin ją zobaczył podszedł do niej i ją przytulił . Chwile rozmawiali zrobili zdjęcie i się pożegnali . Udaliśmy się w stronę wypożyczalni . Justin wypożyczył dwie maszyny i udaliśmy się w ich stronę .
-Gotowa ? - zapytał
-Jasne - odpowiedziałam podekscytowana . -Ścigamy się ? - Nie zdążyłam usłyszeć jego odpowiedzi bo odpaliłam silnik i wypłynęłam najszybciej jak się dało .
Wypłynęliśmy na środek oceanu gdy nagle Justin się zatrzymał .
-Co ty robisz ? - zapytałam podpływając do niego
-Mam ochotę się wykąpać na środku oceanu - odpowiedział z uśmiechem wskakując do wody
-Ty wariacie . ! - krzyknęłam -Ehh - powiedziałam sama do siebie po czym wskoczyłam do wody zaraz za nim
-I czemu wskoczyłaś  ?- zapytał zszokowany
-Jak zabawa to na całego - odpowiedziałam zaczynając nurkować
**
-Nareszcie mogę się położyć - powiedziałam usiadając na nasz koc
-Fajnie było na skuterach , czyż nie ? - zapytał siadając obok mnie
-Tak . Wiesz jako dziecko marzyłam żeby pływać z delfinami . Takie moje marzenie z dzieciństwa . Ale się nie spełniło . Pomimo tego , że rodzice mi pozwalają na wszystko  jakoś jeszcze nigdy tego nie robiłam - powiedziałam leżąc na kocu
- Delfiny huh ? Fajne zwierzaki
Nic nie powiedziałam tylko się cichutka zaśmiałam
**
-Nareszcie w domu - powiedział Justin
-No powiedz , że się nie podobało ?
-Pewnie , że mi się podobało . Wypoczęłam
-Ja też . Naprawdę fajnie się dzisiaj bawiłam
-Ja też - odpowiedział Justin
-Zyskałem cudowną przyjaciółkę - powiedział podchodząc do mnie i mnie przytulając
-A ja przyjaciela - odpowiedziałam odwzajemniając uścisk .





_______________
Kolejny rozdział w kolejną Niedzielę  <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz