sobota, 7 grudnia 2013

Fourteen

PO PRZECZYTANIU ROZDZIAŁU PRZECZYTAJ INFORMACJE NA DOLE .
__________________________________________________________________

 Wyszłam z wanny , lewą ręką sięgnęłam po ręcznik i się nim owinęłam .
 Podeszłam do lusterka i przetarłam go ręką bo było zaparowane . Drugim ręcznikiem owinęłam włosy zrobiłam tak zwany "turban " .
Po drodze do drzwi pozbierałam porozrzucane ciuchy i wrzuciłam je do kosza na "brudne ubrania" .
Wychodząc z łazienki upewniłam się , że ręcznik ze mnie nie spadnie  i udałam się do pokoju Justina .
No cóż , żeby dojść do jego garderoby trzeba przejść także przez pokój .
Poszłam do garderoby i tego się nie spodziewałam . Moje ulubione ciuchy były porozwieszane  na wieszakach .
Podeszłam do szuflad i znalazłam tam moją bieliznę .
Trochę się zarumieniłam bo pewnie Justin ją układał .
 Starając się o tym nie myśleć założyłam szybko biały zestaw bielizny , moje shorty i nie wiedząc co założyć na górną część mojego ciała założyłam zwykły niebieski T-shirt Justina i do tego moje czarne skarpetki przed kostki . Jedyne co mnie zastanawiało to kto pomagał Justinowi przy pakowaniu moich ciuchów .
 Gdy już byłam gotowa poprawiłam szybko jeszcze moje włosy i grzywkę po czym udałam się do Kuchni .Schodząc po schodach poczułam zapach pizzy .
Tak pachniało , że aż w brzuchu zrobiło mi się miło i od razu przypomniało mi się , że przez pobyt w szpitalu praktycznie nic nie jadałam . Podążyłam za zapachem pizzy który zaprowadził mnie do jadalni .
W jadalni zastałam siedzącego przy stole Justina .
Musiał być nieźle znudzony bo ręką podpierał brodę i bawił się telefonem . Gdy mnie ujrzał uśmiechnął się i powiedział :

-Fajny T-shirt
-Dziękuję . nie pogniewasz się jak troszkę ponoszę , prawda ?
-Nie , czemu ? - zapytał zdziwiony chowając telefon do kieszeni jego spodni .
-Nie wiem - odpowiedziałam z uśmiechem siadając do stołu obok Justina
-Więc - powiedziałam - Sam upiekłeś  ?
-No a jak myślisz ? - zapytał
-No nie wiem , zamówiłeś ? - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Ehh Tak - powiedział- Nie zdążyłbym upiec ..chociaż tak długo ci to wszystko zajęło więc pewnie bym zdążył ale nie wiedzałem ile ty tam czasu spędzisz - powiedział śmiejąc się
-Ejjj - powiedziałam szturchając go w ramie
-No co ?
-Nic , okej jedzmy już jestem strasznie głodna 
-Smacznego - powiedział Justin po czym wziął się za jedzenie
-Smacznego

                          ****

Właśnie wkładaliśmy ostatnie naczynie do zmywarki . Jus zamknął drzwiczki po czym powciskał jakieś guziki i można było słyszeć jak zmywarka zaczyna swoją pracę .
-Idziemy do salonu ? - zapytał
-Tak - odpowiedziałam
 Po tym jak chłopak ruszył w stronę salonu podążyłam za nim . Gdy weszłam do salonu Jus właśnie siadał na  sofę . Bez wahania usiadłam obok niego . Lewą ręką sięgną po pilot i włączył telewizor .
-Więc .. - zaczął rozmowę przełączając kanały
-Więc co ? - zapytałam zdziwiona
-Pomimo tego , że się nie znamy zbyt długo czuję się jakbym znał cię długo i mam takie wrażanie m że mogę tobie zaufać
-Jasne , że możesz  - powiedziałam łagodnym głosem
Spojrzał na mnie i zaczął kontynuować
- No wiec chciałem się zapytać czy chciałabyś się ze mną przyjaźnić ? 
-No pewnie , że tak - powiedziałam bez zawahania
-To się cieszę - powiedział i wrócił do oglądania telewizora
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi
-Fuck , nigdy nie mam spokoju
-Wiesz kto to ? - zapytałam wstając ze sofy
-Nie , ale zostań tu . To mogą być paparazzi . Może się dowiedzieli , że tu jesteś i chcą jakieś zdjecia
-Paparazzi u ciebie w domu ?
-Uwierz mi Vann , oni nie zawahają się przed niczym - powiedział po czym zaczął się oddalać w stronę drzwi

    *

-Nie Za , nie chcę , jestem zajęty - usłyszałam głos Justina
-Tą nową laską ?
-Nie mów tak o niej , nie che i nie proś mnie o to .
-Wystawiasz kumpla dla jakiejś laski ?
-Za powiedział ci , że nie mam na to ochoty nie zmusisz mnie . I nie nie wystawiam cię ale jestem zajęty
-Dobra , nara
-Cześć

To tyle co usłyszałam . Justin zamkną drzwi na klucz . Słyszałam jego kroki gdy się znalazł blisko mnie zapytałam

-Kto to był?
-Lil Za
-Co chciał ?
-Nic ważnego - powiedział najwyraźniej chciał uniknąć tematu - Nie przejmuj się - uśmiechnął się i znowu usiadł na sofie relaksując się

      ***

-Podoba ci się ?
-Tak , bardzo - powiedziałam odkładając jego ramkę ze zdjęciem z powrotem na półkę
-Miałem wtedy 4 lata
-Wiem
-Skąd ? - zapytał zdziwiony
-No coż .. pomimo tego , że jestem twoją przyjaciółką jestem też Belieberką
-Ahh racja - powiedział siadając na łóżki
-Idę się wykapać- powiedziałam
-Okej - powiedział wyciągając spod łóżka laptopa .

Gdy weszłam do łazienki zamknęłam drzwi na klucz . Podeszłam do lusterka rozczesałam włosy i spięłam je w koka . Zdjęłam z siebie ciuchy  , bieliznę i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę . Gdy tylko ciepła woda zaczęła lać się na moje ciało czułam jak każdy mięsień się rozluźnia  . Po 10 minutach postanowiłam wyjść . Zakręciłam wodę . Prawą ręką sięgnęłam po ręcznik . Owinęłam nim moje mokre ciało . Podeszłam do umywalki i znalazłam tam moją szczoteczkę do zębów . Gdy skończyłam myć zęby rozpuściłam moje włosy . Nie myłam ich ponieważ myłam je dzisiaj w południe . Podniosłam moje ciuchy z podłogi i wrzuciłam do kosza na brudną bieliznę . Upewniłam się , że ręcznik ze mnie nie spadanie  i poszłam do garderoby
-Wow - powiedział Justin mieżąc mnie wzrokiem od góry do dołu .
-Tak , tak zrób zdjęcie , żeby zostało na dłużej
-Ok - powiedział
-Ej - krzyknęłam
-Co ? Kazałaś zrobić zdjęćie
-To był Sarkazm Bieber . Już masz moje dwa takie zdjęcia
-Racja Gilbert . - powiedział uśmiechając się
*Matko jak ja kocham jego uśmiech * - pomyślałam sobie w głowie

Nie zwracając na niego więcej uwagi poszłam do garderoby zamykając za sobą drzwi  .
Założyłam czarny zestaw bielizny i moją pidżamę  . Czyli czarne materiałowe spodenki i T-shirt z napisem " Batmann "

Gdy już byłam całkowicie gotowa wyszłam z garderoby . Justin już spał . Zgasiłam światło w pokoju po czym weszłam do łóżka obok Justina . Pocałowałam go w policzek na co lekko się uśmiechną co znaczyło , że jeszcze całkiem nie zaspał . Też się uśmiechnęłam i położyłam się . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam

_________________________________________

Chciałabym przeprosić setny raz ,
NIE MAM WAS W DUPIE . Ja nie mam czasu ostatnio . Zostało mi 8 dni szkolnych , żeby poprawić moje wszystkie oceny bo jeżeli ich nie poprawie nie dostanę egzaminu . Codziennie wracam ze szkoły około 16:15 i siadam i się uczę . Uwierzcie mi w Niemczech jest strasznie trudno , żeby dostać wyższy egzamin niż gimnazjalny i łatwiejszy od Matury . To jest taki Neutralny dzięki któremu możesz wykonywać każdy zawód . Tak ja kończę szkołę . Zrozumcie . Ostatnio się gubię w czasie . Nie mam czasu na przyjaciół na nic . Codziennie wstaje zmęczona . Mam nadzieje  , że zrozumiecie i nie będziecie aż tak bardzo naciskać . W ostatnim czasie mam zbyt dużo stresu . Rozdział jest bardzo krótki za co przepraszam ale pisałam go w szkole na wolnej lekcji  . Kolejny będzie dłuższy a kiedy się pojawi ?  Nie mam pojęcia ale postaram się jak najszybciej .

+Jak widzicie zmieniłam Bohaterkę  . Było mi łatwiej . Strasznie lubię Danielle więc pomyślałam , że ją umieszczę jako Vanessę .
+ Zrobiłam też już dawno temu zwiastun do bloga tu macie link .
https://www.youtube.com/watch?v=blNjc4Il1jg  . Jak widzicie jest jeszcze zakładka  ZWIASTUN tam też jest podany link ; )

Co myślicie o Zwiastunie i o Rozdziale ? ; )

Mam prośbę jeszcze  . Gdyby te osoby które czytają zostawiły jakiś komentarz , żebym wiedziała mniej więcej ile osób czyta moję opowadanie byłoby miło ; )

W razie pytań macie tu mojego aska ;

niedziela, 3 listopada 2013

Thirteen

- Co masz na myśli ? - zapytałam
-Cóż , - powiedział siadając na krześle- Pojechałem wczoraj do twoich rodziców i rozmawiałem z nimi o tym , że za niedługo wracam na Believetour - przerwał i spojrzał na mnie . Na samą myśl o tym , że przez długi czas nie zobaczę Justina zrobiło mi się smutno -i chciałbym przez ten czas który został do trasy spędzić z tobą jak najwięcej czasu postanowiliśmy , że zamieszkasz przez tydzień u mnie .
-Żartujesz sobie , prawda ? - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Nope - odpowiedział - Mówię całkiem serio . Nie cieszysz się ?
-Jasne , że się cieszę . Ale od razu się zgodzili ? - zapytałam zdziwiona
- Huh ...jasne , że nie  Przekonywałem ich około 40 minut i obiecałem , że będziemy grzeczni ,
-Ja jestem zawsze grzeczna - powiedziałam z figlarnym uśmiechem na twarzy
-Hahahah - wybuchł śmiechem - Powiedzmy
- Jak tam uważasz ale teraz zjadłabym coś - powiedziałam patrząc na reklamówkę
-Oh tak zapominałem , już ci daje twoje śniadanie - powiedział sięgając po reklamówkę - Proszę powiedział podając mi drożdżówkę z czekoladą i jogurt brzoskwiniowy
-Dziękuję - powiedziałam
-Jak będziesz u mnie to  będę robił ci przepyszne śniadania .
-Na jak długo jedziesz w trasę ?- zapytałam
-Na miesiąc i później mam znowu 2 miesiące przerwy
-Ehh - powiedziałam ze  smutkiem w moim głosie
-Ej co jest ?
-Nic po prostu
-Po protu co ? -zapytał
-Będę tęskniła - powiedziałam . Teraz spędzamy ze sobą większość czasu i szczerze ? Przyzwyczaiłam się do twojej obecności - odpowiedziałam
-Ja się też do ciebie przyzwyczaiłem , ale to już prawie koniec trasy . Damy radę
-Wiem - odpowiedziałam z uśmiechem
-Ale Jus , wiesz że powinnam chociaż wziąć jakieś rzeczy w których będę spać i jakieś inne ciuchy ?
-O to się nie martw . Wszystko jest już u mnie - odpowiedział szczerząc swoje śnieżno białe zęby .
-O NIE - powiedziałam
-Co ? -zapytał zdziwiony
-Ty wybrałeś mi ciuchy do spania ? Zapowiada się ciekawie
-No wiesz - powiedział po czym oblizał swoje wargi
-Świntuch - powiedziałam po czym rzuciłam w niego moją poduszką
-Bez Agresji - powiedział oddając mi poduszkę
Oboje się uśmiechnęliśmy
-Muszę napisać sms-a do Niny . Mogę skorzystać z twojego telefonu ?
-Jasne - powiedział i sięgnął w tym samym momencie po telefon do kieszeni
-Dziękuję - powiedziałam biorąc telefon
Gdy miałam już jego telefon w rękach weszłam w ustawienia i ukryłam numer i zaczęłam pisać sms-a
    '' Hej Nina  < 3 . Przez ten tydzień będę u Justina + jutro wychodzę ze szpitala . Widzimy się w szkole < 3 .   V. ''

Po napisaniu wpisałam numer który znałam na pamięć i wysłałam . Weszłam znowu w ustawienia i " wyświetliłam " jego numer .
-Dziękuję  - powiedziałam kolejny raz  oddając mu telefon
-Nie ma za co - odpowiedział z uśmiechem na twarzy
-Jesteś już przygotowany ? - zapytałam  szukając pilota do telewizorka
- Do czego ?
-Do trasy
-Ahh ... Tak jakby - odpowiedział - Tancerze wylatują pojutrze 
Nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam . Po chwili znalazłam pilot i włączyłam telewizor . Akurat leciał film " 21 Jump Street " . Justin powiedział , żebym zostawiła więc tak zrobiłam . Odłożyłam pilot na stoliczek po czym poprawiłam poduszkę żeby mi się wygodniej siedziało .  Lecz widząc jak niewygodnie musi być Justinowi powiedziałam :
-Chodź kłomnie
-Nie ma miejsca  - powiedział na co wywróciłam oczami i się posunęłam mówiąc :
-Już jest
Jus nic nie odpowiedział tylko z lekkim uśmiechem usiadł obok mnie .Podczas filmu patrzyliśmy się ukradkiem na siebie . Cóż , właściwie to ja się patrzyłam ukradkiem bo jak on się patrzył to czułam na sobie jego wzrok  .W pewnej chwili  spojrzeliśmy się na siebie w tym samym momencie .
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy . Czułam tysiące motyli w moim brzuchu  .
 Justin powoli przesuwał głowę  w moją stronę . Po chwili jego głowa znalazła się w niebezpiecznej odległości od mojej . Czułam na sobie jego oddech . Byliśmy już tak blisko , że poczułam jego usta gdy nagle
- Przeszkadzam ? - usłyszałam znajomy mi głos
-Fuuuck - Justin przeklną pod nosem
-Nie
-Tak - powiedział Justin w tym samym momencie co ja
-Nie Mike , nie przeszkadzasz - powiedziałam odsuwając się od Justina
-Pojadę do domu , przyjadę po ciebie jutro . Trzymaj się - powiedział Justin po czym poclował mnie w policzek na co przymrużyłam oczy .
-Pa , do jutra
Gdy tylko Justin opuścił salę Mike wydał się być nieco mniej zestresowany
-Więc , Ty i Bieber , huh ? - zapytał siadając na krzesłku
-Nie , my jesteśmy tylko tak jakby przyjaciółmi - odpowiedziałam bawiąc się palcami
-Serio  ? Nie wyglądało to na typowo przyjacielskie relacje
-Mike , ja już sama nie wiem
-Czego nie wiesz ? - zapytał patrząc się na mnie
-On mnie rozumie , w jego towarzystwie czuję się tak jak nigdy wcześniej
-Może się zakochałaś ? - powiedział niepewnym głosem
-Nie , Nie wiem  . Tak ogólnie to przebywamy ze sobą od jakiś 2 tygodni nawet nie wiem czy to dwa tygodnie . Nie liczę ale tak szybko się zakochać  ? Wątpie
-Ja nie . Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? Ja tak , więc wszystko jest możliwe
-Ale to Justin . Nie traktuję go jako gwiazdy lecz jako normalnego chłopaka .
Wątpię , że mógłby poczuć coś do mnie . Jestem tylko zwykłą dziewczyną
-Nie pleć głupot Vann , nie jesteś zwykłą dziewczyną - powiedział - Jesteś  niesamowita , śliczna  , masz dobre serce , potrafisz wysłuchać drugiego człowieka i jesteś wyrozumiała .
Te cechy są naprawdę rzadkie a jeżeli pojawią się one w jednej osobie to raz na milion .
 A gdyby Bieberowi nie zależało na tobie . Nie byłoby go tu z tobą
-Teraz wiem ,że kłamiesz . Ale dziękuję - powiedziałam wyciągając ręce na znak , że chce go przytulić .Mike się uśmiechną i mnie przytulił .
-Dawno się nie widzieliśmy Van - powiedział oddalając się ode mnie
-Tak , prawda . Jak jest w Collegu ? - całkiem fajnie jednak tęsknie za domem za Niną mamą kumplami i tobą
-Ah nie mów tak bo się zarumienię  - powiedziałam z uśmiechem
-Ale taka jest prawda . Zawsze spędzaliśmy mnóstwo czasu razem , znasz mnie jak nikt inny . Jesteś moją Przyjaciółką więc jak mógłbym za tobą nie tęsknić
-Też za tobą tęsknie  Mike - powiedziałam uśmiechając się .
- Cieszę się , że nic ci nie jest - powiedział  - Chociaż głupiej postąpić nie mogłaś
-Wiem to było dziecinne
- Nie to było na poziomie 20 latki - powiedział z sarkazmem po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem
Z Mike`m przegadaliśmy tak jeszcze z trzy godziny .
Naprawdę za nim tęskniłam .
 Kiedyś spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę a znamy się odkąd sięgam pamięcią .
Był nawet taki moment kiedy byliśmy ze sobą na próbę ale nie udało się i się przyjaźnimy dalej z czego bardzo się cieszę .





***










-Gotowa ? - powiedział Justin
-Tak - odpowiedziałam -Nie mogę się doczekać , żeby w końcu wyjść ze szpitala s
-Też się cieszę , że wychodzisz a teraz już chodź , Kenny na nas czeka
-Okej powiedziałam po czy poszłam za Justinem
Gdy już opuściliśmy szpital na zewnątrz stali dziesiątki paparazzich od razu jak wyszliśmy zabłysnęły flesze .
Justin złapał mnie za rękę by mnie nie zgubić a ja zasłoniłam twarz jedną ręką . Jak najszybciej weszliśmy do Auta .
-Będę nowe ploty - powiedział Kenny wsiadając za kierownicę
-Nieważne - odpowiedział Justin patrząc się na mnie i uśmiechając .
Po upływie 15 minut byliśmy u Justina pod domem .
-Dzięki Kenny - powiedział Jus wysiadając z Auta
-Nie ma za co , Pa Vanesso
-Do zobaczenia  Kenny - odpowiedziałam z uśmiechem
Wchodząc do domu Justin się zapytał
-Potrzebujesz czegoś ?
-Kąpieli - odpowiedziałam
-Okej to idź sie wykąp a ja zrobię obiad  
-Okej - odpowiedziałam po czym poszłam do jego łazienki  . Zamknęłam drzwi na klucz , ściągnęłam ze mnie ubrania , puściłam do wanny ciepłą wodę i szybko weszłam . Gdy woda była już po brzegi  zakręciłam wodę dodałam płynu do kąpieli i zaczęłam się relaksować .

_____________-

Hej .
Znowu się nie wyrobiłam .
Nie mogłam dodać rozdziału w pierwszą sobotę bo byłam w Berlinie z klasą i wróciłam w Niedzielę około 1 nad ranem kolejną sobotę spędziłam z Mamą na zakupach a wczoraj się nie wyrobiłam .
Tak możecie mnie znienawidzić . Rozdział miałam już napisany w zeszycie od Matematyki b pisałam go na lekcjach dlatego może nie być dopracowany ale nie miałam kiedy go dodać . Postaram się dodawać regularnie . Nic nie obiecuję , żeby później nie było  . Pamiętajcie , że też mam prywatne życie i znajomych . Moję życie to nie tylko blogi .





+Przepraszam , że taki krótki

niedziela, 13 października 2013

Twelve

Na początku chicałabym przeprosić za długą nieobecność ale teraz już wyszłam na prostą
Nie wiem który raz już przepraszam bo wiem , że to już chyba setny raz i jest to bez sensu wiec proszę o wybaczenie  i dziękuję za wyrozumiałość  <3
_______________________________

    Justin`s POV
- Panie doktorze i co z nią ? - pytałem lekarza patrząc się przez szybę na leżącą w łóżku Vanesse
-Wszystko będzie dobrze , w prawdzie jej stan był niestabilny lecz wszystko powoli wraca do normy , zrobiliśmy jej płukanie żołądka i  juz powinna się  obudzić - powiedział
-Dziękuję - powiedziałem - A czy ja mógłbym do niej wejść  ?
-Tak , tylko jak sie obudzi proszę jej nie przemęczać - powiedział lekarz  -Będzie słaba  i gdybyś mógł  ,  powiadom jej rodziców jak tylko otworzy oczy  , chciałbym pozałatwiać z nimi zykłe formalności .
-Byli tu całą noc razem ze mną ale musieli iść do pracy
-Dobrze , ale tak jak powiedziałem , chciałbym pozałatwiać z nimi tylko  formalności , teraz wybacz ale muszę iść do innych pacjentów ,  Dowiedzenia - powiedział  wysoki mężczyzna
Po tym jak odszedł wszedłem po cichu do sali . Przysunąłem taboret stojący  obok drzwi i usiadłem na nim łapiąc Vanesse za rękę . Gdy tak na nia patrzyłem była podpięta do jakiś kabli i kroplówki . Nigdy nie myślałem , że znajdę się w takiej sytuacji .
-Van .- powiedziałem - Nie wiem czy mnie słyszysz , ale wiedz , że nie chciałem odjeżdżać. Nie wiem czemu odjechałem , przecież miałaś jechać do mnie . To wszystko moja wina , przeze mnie tu jesteś . Tak bardzo mi na tobie zależy - mówiłem do niej - jesteś jedyną osobą  , w której zakochałem się od pierwszego wejrzenia . Jesteś idealna i potrafisz mnie wysłuchać , przy tobie czuje się inaczej . Nie wiem co bym zrobił gdybym cię stracił . Nie wybaczyłbym tego sobie . - po tych słowach podniosłem się , nachyliłem się nad nią i pocałowałem ją delikatnie  w czoło  . Spojrzałem na nią i jej bladą cerę . Oddaliłem się od niej .  Postanowiłem pójść na stołówkę i kupić coś do jedzenia i picia . W końcu nic nie jadłem całą noc . Wyszedłem z sali po czym udałem się w stronę windy .                           Chwilę na nią poczekałem . Gdy znalazła się na moim piętrze była pełna .         Pomimo tego postanowiłem do niej wejść .  Stanąłem obok jakiejś starszej  kobiety .    Gdy drzwi się zamknęły nacisnąłem przycisk obok którego było napisane  (-1) .                                                   Czułem na sobie kilkanaście spojrzeń , o ile istnieje takie słowo ? 
Starałem nie zwracać uwagi na tych ludzi . Jestem przygnęłbiony tą całą sytucją . Za niedługo muszę wyjechać znowu w trase . Nie chce . Nie teraz . Chciałbym spędzać z nią cały mój czas .
Wina się zatrzymała i drzwi się otworzyły . Wyszłem i udałem się w stronę stołówki .
-Poproszę  Esspresso - powiedziałem do kobiety stojącej za kasą
-Ju ju Justin Bieber ? - powiedziała zszokowana
-Tak . Dostanę teraz tą kawę ? - powiedziałem  . Wiem , że to nie było miłe ale nie potrafię udawać , że wszystko jest ok .
Po 3 minutach dostałem kawę  .
-Dziękuję - powiedziałem po czym opuściłem kawaiarnie i wróciłem do Vanessy .
Gdy wszedłem do pokoju ona dalej się nie obudziła .Usiadłem znowu na krześle obok łóżka , kawę postawiłem na stoliku po czym złapałem ją za rękę  .
-Vanessa proszę obudź się , chciałbym zobaczyć twój uśmiech , twoje pękne oczy , twój uroczy śmiech i twoje policzki które się słodko rumienią gdy się zawstydzasz  . Proszę obudź się . - Po tych słowach podniosłem ją rekę , przybliżyłem do moich ust i delikatnie pocałowałem  w tym samym momencie z oczu spłynęły mi łzy . -Vanessa proszę wróć . Jeszcze chwilę tak siedziałem i próbowałem się ogarnąć .  Właśnie ocierałem oczy gdy usłyszałem znajomy mi głos
- Nie płacz , nie warto
Spojrzałem z niedowierzaniem na Vanesse .
-Matko obudziłaś się nareszcie - wykrzyknąłem z radości i od razu ją mocno przytuliłem .
-Tak i przepraszam cię z całego serca .
-To nie twoja wina - powiedziałem
-Tak Justin , właśnie moja .Nie przemyślałam tego . Postąpiłam nie rozsądnie . Żałuje teraz . Mogłam to inaczej rozwiązać niż brać tabletki ale to było pierwsze co mi przyszło do głowy .Ale już nigdy nie zrobię takiej głupoty . Nie chciałam cię martwić..Ty masz tyle na głowie . Przepraszam cię Justin - powiedziała cieniutkim głosikiem .
-Nie pozwolę ci na to Van  . - powiedziałem całując ją w czoło na co ona przymrużyła oczy i się lekko uśmiechnęła .

Vanessa`s POV

Justin pocałował mnie w czoło na co ja przymrużyłam oczy ,
-Vanessa ?  - usłyszałam bardzo dobrze znany mi głos . Justin w tym czasie odsuną się odemnie .
-Cześć Nina - powiedziałam
-Pójdę zadzwonić do twoich rodziców i powiem , że się obudziłaś - powiedział po czy posłał mi słodki uśmiech
-Jak się czujesz ? - zapytała gdy tylko Justin opuścił sale .
-Jesteś pewna , że chcesz poświęcić czas dla mnie ? Wcześniej nie chciałaś
-Van przepraszam cię z całego serca..Jesteś moją najlepszą przyjaciółką a ja się zachowałam jak ostatnia kretynka .
-Mówisz ? - powiedziałam irytującym głosem
-Przepraszam cię , wybaczysz mi ? -powiedziała
-Tylko wtedy kiedy ty mi wybaczysz - powiedziałam
-Co ja mam ci wybaczyć ? -powiedziała zmieszana
-Nie powiedziałam ci o Justinie a powinnam . Jednak bałam się , żę mogłabyś komukolwiek powiedzieć i zrobił by się rumor wokół nas bez powodu . My się tylko przyjaźnimy , nawet nie jesteśmy znajomymi  a gdyby ktoś się dzowiedział byłby pewnie koniec.
-Vanessa , ja byłam strasznie zła że mi o tym nie powiedziałaś . Ale później zrozumiałam dlaczego tego nie zrobiłaś . Nie wierzyłam w to co mi powiedzieli twoji rodzicie . Obiecuję ,  że już zawsze będę dla ciebie kiedy będziesz mnie potrzebować nie ważne jak zła na ciebie będę - powiedziała ze łzami w oczach po czym przytuliła mnie z całej siły .
***
Była już godzina 18 :30  . Nina posiedziała jeszcze chwilę po czym wyszła tłumacząc się jej Bratem  . A co do Mike`a .. Dawno go nie widziałam . W sumie to nawet lepiej - pomyślałam         Justin pojechał przed chwilą do domu , kazałam mu odpocząć . Zaczęłam gubić się w własnych myślach , nie wiedziałam co robić . Jak teraz żyć ? Będę się starała normalnie funkcjonować .
- Córeczko ? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy                                                                                                                Nic nie mówiąc spojrzałam na nią .
-Porozmawiajmy - powiedziała w tym samym moncie gdy zbliżała się w stronę mojego łóżka .
-Okej - odpowiedziałam z grymasem na twarzy .
-Wiesz to wszystko nie tak miało być - powiedziała trzymając mnie za rękę i patrząc na mnie ze smutkiem w oczach .- Nie chciałam tak powiedzieć . Nie miałam tego nawet na myśli ja nie wiem czemu . Czasem robię i mówię rzeczy o których nawet nigdy bym nie pomyślała .
-Wiem coś o tym - powiedziałam patrząc w sufit
Mama się uśmiechnęła a zarazem mówiła dalej - To co powiedziałam było bezmyślne i wiem , że cię zraniłam . Wiesz kiedy Justin przyjechał do nas tak szybko , że na podjeździe ledwo co rozwalił nam garaż wiedziałam ,że coś złego się stało . Wbiegł do domu i
*
-Gdzie jest Vanessa ? - Justin wbiegł do domu jak oparzony
-U siebie w pokoju  , co się stało ? - powiedzieli zaniepokojeni rodzice
Justin nie odpowiedział tylko szybko pobiegł w stronę pokoju Vanessy a rodzice za nim .
-Vanessa , otwórz drzwi - krzyczał popychając udem drzwi
-Justin co się dzieje ? - zapytali rodzice którzy pobiegli zaraz za nim
-Vanessa , ona  ona dzwoniła do mnie ale nie odbierałem ale się nagrała na pocztę - mówił popychając i próbując otworzyć w tym samym momencie drzwi - z tego nagrania wynika , że chciała popełnić samobójstwo
-O jezu - wykrzyknęła mama Vanessy w tym samym wybuchając płaczem
-Vanessa - krzyknął ojciec Vanessy odpychając mnie lekko od drzwi , żeby sam miał do nich dostęp .
-Zamknęła drzwi to na nic . -powiedział zdenerwowany .
-I co teraz ? - krzyknął Justin łapiąc się za głowę
-W Piwnicy jest Łom ..poczekajcie .. Justin próbuj wyważyć dalej te cholerne drzwi -  powiedział jej ojciec  po czym pobiegł jak najszybciej do piwnicy
Justin próbował w tym samym czasie wyważyć drzwi ..  Vanessy Mama  dzwoniła po Karetkę .
Po upływie 2 minut jej Ojciec wrócił z łomem w rękach .
-Odsuń się Justin trzeba szybko działać .
-Vanessa - krzyknął Justin ze łzami w oczach i uderzył z całej siły pięścią w drzwi zanim się odsunął
Vanessy Tato szybko wyłamał drzwi i wszyscy wbiegli do pokoju .
Justin szybko dobiegł do Vanessy obejmując ją .
-Wszystko będzie  dobrze - powiedział -Wyjdziesz z tego
Jej mama coraz bardziej zaczęła płakać i jeszcze znalazła List od Vanessy .
- John , patrz - krzyknęła pokazując list.
W tym samym czasie dojechała Karetka .
-Halo ? - powiedział ratownik
-Na górze - krzyknęła jej Mama
*
Na samą myśl o tych wspomnieniach mama potrząsnęła głową
-Wszystko zawdzięczamy Justinowi  ratownik powiedział , że uratowali cię w ostatniej chwili .
-Mamo już w porządku
-Przepraszam córeczko - powiedziała wybuchając  płaczem
-Mamo nie płacz , Kocham cię i wiem , że ty mnie też .
-Przepraszamy ale czas odwiedzin się skończył - powiedziała jedna z pielęgniarek - Musi pani opuśćić salę . Pacjentka musi odpoczywać -powiedziała kobieta w białym fartuchu
-Dobrze , już wychodzę . Pa córciu - powiedziała mama po czym pocałowałą mnie w czoło .- Do jutra słoneczko
-Pa Mamo - powiedziałam patrząc jak mama opuszcza salę
-Jak się czujesz? - usłyszałam głos pielęgniarki
-Dobrze - odpowiedziałam najmilej jak potrafiłam
-Boli cię coś ? - zapytała robiąć coś przy kroplówce
-Nie nic . Przedtem bolał mnie trochę brzuch ale już przeszło
-To dobrze , gdyby coś się działo naciśnij czerwony guzik który znajduje się obok łóżka i ktoś przyjdzie
-Dziękuję - odpowiedziałam
-Odpoczywaj - powiedziała pielęgniarka po czym wyszła z sali zamykając drzwi .
Na szczęście miałam sale sama dla siebie więc czułam się w miarę dobrze .
Zamknęłam oczy i nawet nie wiem kiedy zaspałam .

***
Obudził mnie głos włączonego telewizora .
-Jaka cholera włączyła ten Telewizor - powiedziałam porannym głosem przecierając oczy
-To tylko ja - usłyszałam głos Justina
- Justin przepraszam - powiedziałam
-Nie masz za co , wiesz całkiem fajnie jest być cholerą - powiedział po czy oboje wybuchliśmy śmiechem .
-Jak się czujesz ? -zapytał
-Dobrze - odpowiedziałam  - Ale co robisz tak wcześnie rano u mnie ?
 -Wcześnie rano to tu przyszedłem bo byłem tu już o 7 .00 a teraz jest juz 11.30
-Cooo ? - powiedziałam niedowierzając w to co właśnie usłyszałam - To czemu mnie nie obudziłeś tylko siedziałeś ?
-Bo tak słodko spałaś - powiedział
Nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam .
-Chcesz coś do Jedzenia? -zapytał
-Taak , umieram z głodu . - powiedziałam
-Okej  zaraz wracam - powiedział i wyszedł z sali
W tym czasie kiedy Justin wyszedł zaczęłam oglądać telewizor .
*            
-Wróciłem i mam dobre wiadomośći - usłyszałam głos Justina
-Jakie ? - zapytałam z niepokojem
- Dzisiaj możesz wyjść ale dopiero pod wieczór - odpowiedział z uśmiechem
-Super - powiedziałam z radością na twarzy - Muszę zadzwonić do rodziców , żeby mnie odebrali
-Właćiwie , to nie musisz - powiedział z najszczerszym uśmiechem jaki tylko mógł się pojawić na jego twarzy

_________________
Jak się podobał rozdział ?
Za to , że mnie tak długo nie było macie w miarę długi .
Dziękuję jeszcze raz za to , że tyle czekaliście . JESTEŚCIE CUODWNI < 33

+++++++Przepraszam za błędzy i powtarzające się wyrazy




poniedziałek, 9 września 2013

Przepraszam

Przepraszam.Przepraszam.Przepraszam

Nie wyrabiam po prostu . I nie oddam nikomu mojego bloga.
Po prostu mam w przyszłym tygodniu 6 testów i jeszcze na dniach kartkówki . Muszę się uczyć bo muszę mieć prognozę , żeby dopuścili mnie do Egzaminu . W Niemczech jest ciężej niż wam w Polsce .

Jedyne o co mogę was zapewnić ? Że w tym tygodniu pojawi się roździał i maą niespodzianka za to , że tak długo czekaliście .
Przepraszam jeszcze raz : ( ♥

sobota, 17 sierpnia 2013

Eleven


-Vann ale co się stało ? - zapytał z niepokojem w głosie
-Przyjedziesz po mnie ?  Proszę - wyszeptałam dławiąc się łzami .
-Oczywiście , ale gdzie ? - zapytał zaniepokojony
-Do parku , przy fontannie
-Dobra , już jadę - powiedział i się rozłączył
Ja wiem . Nie powinnam mieszać w to Justina .- mówiłam sama do siebie w głowie ...- On ma wystarczająco dużo swoich problemów . Ale nie mam do kogo się zwrócić .
 Wiem , że mama nie chciała tego na głos powiedzieć ale to zabolało . Strasznie zabolało .
 Te jej słowa krążą po mojej głowie .  To nie jest też aż taki ogromny powód , żeby płakać i robić z tego aferę ale ja , ja po prostu jestem strasznie wrażliwa .
Nie pokazuje tego , staram się być silna . Udaje się , jestem . Ale czuję się jakby to przeze mnie moja mała siostrzyczka umarła .
 A Nina ? Ja chyba wiem dlaczego nie chce ze mną rozmawiać .
Na pewno zobaczyła artykuł na stronach plotkarskich i pewnie było zdjęcie moje z Justinem na plaży
. Nie mam do niej pretensji . Ale nie powinna mnie odrzucić .
 Mam nadzieję , że jej przejdzie .
 Ale jak na razie nie chce wracać do domu .
 Mama musi się zastanowić nad tym co powiedziała . Nie wybaczę jej tak szybko pomimo tego jak bardzo ją kocham .
Naprawdę żałuję , że mieszam w to Justina . Nie chce być teraz sama .
Pogrążyłam się w tych myślach tak bardzo , że nawet nie wiem kiedy dotarłam do parku .
  Idąc na ławkę obok fontanny wytarłam ręką łzy  . Miałam szczęście .. nikogo nie było .
Usiadłam na ławce nogi też dałam na ławkę po czym oparłam głowę o kolana .
Łzy same spłynęły mi z oczu . Pomimo tego , że nie chciałam płakać nie mogłam tego powstrzymać .


Justin`s POV


Zmartwiłem się jej telefonem . Zadzwoniłem , żeby się zapytać dlaczego zniknęła , chciałem ją zaprosić na kolację a gdy odebrała płakała . Serce mnie zabolało .
 Po tym jak się rozłączyłem wziąłem klucze do samochodu które dostałem od Scooter`a na moją 18 i szybko wybiegłem z domu zatrzymując się tylko po to by zamknąć frontowe drzwi .
Szybko pobiegłem do garażu wsiadłem do Auta i pojechałem do Parku .

***

10 Minut później byłem już w parku
 Zaparkowałem auto i szybkim krokiem udałem się do fontanny .
-Juuustin - usłyszałem piski
Odwróciłem się i zauważyłem 3 dziewczyny które biegły w moją stronę
. Zatrzymałem się uśmiechnąłem i gdy dobiegły każdą przytuliłem i pomimo tego , że się spieszyłem zrobiłem sobie z nimi zdjęcie . Dziewczyny oszalały z radości .
Pożegnałem się i szybko poszedłem do Vanessy .
Gdy już znalazłem się przy fontannie zobaczyłem skuloną dziewczynę siedzącą na ławce .
Poszedłem do niej , usiadłem obok niej mówiąc :
-Co się stało ?

Vanessa`s POV


Gdy tylko usłyszałam głos Justina podniosłam głowę i spojrzałam na niego mówiąc
-To przez Mamę , ale nie chce teraz o tym rozmawiać - powiedziałam kładąc głowę dalej na kolana .
-Heej  chodź tu do mnie - powiedział Jus po czym przytulił mnie do siebie
-Nie chce wracać do domu - mówiłam płacząc wtulając się w jego tors
-Nie musisz
-Muszę
-Jeżeli chcesz możesz zostać u mnie tak długo jak chcesz , w trasie mam jeszcze miesiąc przerwy .
- Damy radę . - powiedział głaszcząc mnie po głowie jak małe dziecko
-Naprawdę  ? - zapytałam patrząc na  niego .
-No oczywiście , że tak .Chodź pojedziemy do ciebie , weźmiesz sobie najpotrzebniejsze rzeczy i pojedziemy .
-Dziękuję ci bardzo - odpowiedziałam całując go w policzek
-Nie ma za co - odpowiedział . - Alee ..
-Tak  ?
- Co się stało ? - zapytał zaniepokojony
-Więc jak spałam u ciebie mama zadzwoniła do mnie z rana i powiedziała , że mam wrócić do domu . Więc jak wróciłam zapytała się gdzie byłam no to jej powiedziałam, że u ciebie .
 No i wtedy mama się zapytała co dzisiaj za dzień no to jej odpowiedziałam , że czwartek .
 A tak naprawdę chodziło jej o to , że dzisiaj mijają 2 lata odkąd umarła moja siostra .
Ja zupełnie zapomniałam i on wtedy powiedziała , że chciałaby odwrócić czas i mnie oddać - powiedziałam smutnym głosem .
-Tak mi przykro - powiedział . -Może ona nie ..
-Sama już nie wiem - odpowiedziałam . -Jednak nie powinna mówić takich rzeczy
. O to chodzi . Że to mnie zabolało . Nie jest to powód do jakiejś załamki ale te słowa ciągle mi chodzą po głowie i jest mi strasznie przykro .
 Nieważne - powiedziałam ocierając łze . -To jak ? Jedziemy po te rzeczy ?
-Jasne - powiedział , po czym wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy w stronę jego Auta .

***

-Mam wejść z tobą ? - zapytał zatrzymując Auto
-Tak , proszę - powiedziałam wysiadając z Auta
Justin pokiwał głową i wysiadł zaraz za mną .
Dołączył do mnie i razem udaliśmy się w stronę drzwi frontowych .
Weszliśmy bez problemów . Nagle usłyszałam głos Mamy
 -Vanessa , to ty dziecko ?
Nic nie odpowiedziałam tylko wzięłam Justina za rękę i pociągnęłam go na górę za sobą .
Szybko znaleźliśmy się w moim pokoju .
-Vanessa może powinnaś z nią porozmawiać .
-Nie Justin . Nie mówi mi co mam robić - krzyknęłam
-Chciałem tylko pomóc . Nie chce , żebyś się kłóciła z rodzicami - powiedział
-Wiesz .. lepiej mi już nie pomagaj - krzyknęłam wchodząc do łazienki trzaskając przy tym drzwiami .
Oparłam się o drzwi i osunęłam się po nich plącząc upadając na podłodze .
Siedziałam tak przez chwilę . Po chwili jednak się ocknęłam i zrozumiałam co tak naprawdę zrobiłam .
Nie powinnam tak naskakiwać na Justina .
-Głupia ty !! - powiedziałam sama do siebie otarłam łzy i poszłam do pokoju mówiąc
-Justin ja cię .. - zamarłam . Justina tam nie było .
Szybko pobiegłam na podjazd . Biegłam tak szybko jak się da .
Gdy już byłam na podjeździe samochód Justina właśnie odjeżdżał .
-Juuuuuuuustiiinn - krzyknęłam tak głośno jak tylko umiałam .
Chłopak tylko odjechał z piskiem opon . Dopiero gdy zobaczyłam ,że nie ma w go pokoju zrozumiałam , że niepotrzebnie na niego naskoczyłam .
-Jestem beznadziejna - powiedziałam sama do siebie po czym udałam się do domu .
Wiem co trzeba zrobić . Tak będzie lepiej dla wszystkich .
Weszłam do domu i jak zwykle  , usłyszałam głos Mamy
-Vanessa dziecko ja cie tak bardzo przepraszam
- Okej - odpowiedziałam
-Naprawdę się już na mnie nie gniewasz  ?
-Nie , idę na górę
-Dobrze .
Poszłam po schodach na górę . Upewniając się ,że nikt nie patrzy weszłam do Mamy do pokoju .
Podeszłam do jej stolika nocnego i po krótkich poszukiwaniach znalazłam tabletki nasenne i uspakajające . Schowałam je do kieszeni i poszłam do mojego pokoju  po cichu zamknęłam drzwi  .
-A co ty tu robisz ? - zapytała Mama podejrzliwie
-No bo ja myślałam , że Tato śpi - wymyśliłam szybko jakieś beznadziejne kłamstwo
-Ahh ..Tato wróci dopiero o 20
-Okej - powiedziałam i szybko poszłam do mojego pokoju .
Zamknęłam drzwi na klucz . Usiadłam na podłodze opierając się o łóżko .
-Byłabym zapomniała - powiedziałam sama do siebie i poszłam po zeszyt , kartkę i mojego iPhone .
Próbowałam się dodzwonić do Justina . Na początku nie odbierał a później chyba wyłączył telefon albo się po prostu rozłączał . Nagrałam się mu na skrzynkę pocztową po czym wyłączyłam telefon .
Otworzyłam zeszyt do rąk wzięłam długopis i napisałam :

                    "                                       Mamo i Tato .                                                                                                                     Jeżeli to czytacie to ja już zapewne jestem po drugiej stronie i patrzę na was z góry . Mamo twoje słowa mnie zabolały i niestety nie dam rady przywrócić tu twojej kochanej córeczki ale pozbędziesz się drugiej . Bardzo was kocham , pamiętajcie o tym . Dla mnie tu po prostu nie ma miejsca . Nikt mnie nie rozumie . Czuję się zagubiona . Nie wiem czemu bo mam was  , Justina i Ninę ale jednak .  Kocham was bardzo bardzo mocno . 
                                                                                 xoxoxo Vanessa  
ps:.. Nie obwiniajcie się o to co się stało , będę zawsze przy was i obok was  "

Otarłam łzy spływające po moim policzku . Otwarłam opkawania tabletek po czym zaczęłam połykać jedną po drugiej . Czułam jak odpływałam . Zaczęłam żałować ale już nie było odwrotu . Musiałam się pogodzić z tym , że właśnie bez chili myślenia odebrałam sobie życie . Może tak będzie lepiej ?

Justin`s POV

Vanessa dzwoniła do mnie z 10 razy i nagrała mi się na pocztę  . Ciekawość wygrała . Musiałem odsłuchać wiadomość . Zbyt wiele dla mnie znaczy , żebym ją teraz ignorował .
 " Masz jedną wiadomość" - powiedziała ta niby sekretarka po czym usłyszałem załamany i lekko zapłakany głos Vanessy .

" Justin ? Ja cię bardzo przepraszam , za to jak się zachowałam postąpiłam jak kilkuletnie dziecko którym chyba  byłam . Jeżeli to odsłuchujesz to mnie już pewnie nie ma . Pomimo tego , że prywatnie znaliśmy się krotko i nie zbyt dobrze czułam jakbym znała cię całe moje życie i szczerze mówiąc chyba się ... Ach nieważne wiedz , że zawsze  będę przy tobie . "

Zamarłem , naprawdę zamarłem . Próbowałem sobie uświadomić , że to co odsłuchałem nie mogło być prawdą . Dziewczyna którą kochałem .. jej teraz niby nie ma ? Nie nie ..
Szybko próbowałem dodzwonić się do Vanessy na próżno . Telefon był wyłączony . Nie zastanawiając sie pojechałem do niej do domu . To wszystko to jeden wielki koszmar .

__________________________
Hej < 3
Naprawdę nie wam jak mam was przeprosić za brak rozdziału .
Nie miałam weny . Co siadałam do pisania napisałam jedną linijkę i tyle . Nie mogłam więcej . Wydaje mi się , że to przez stres wywołany szkołą . Jak podoba wam się rozdział ?  ; )
Jakiś taki depresyjny . Ale przez ostatni czas nie miałam zbyt dobregp humoru więc może dlatego ? :D
Mam nadzieję ,że trochę tak . Miał być zupełnie inny ale gdy siadłam do pisania wyszedł zupełnie inny niż chciałam . Jednak powiem wam , że jestem z niego nawet zadowolona .
Tym razem obiecuję wam , że kolejny pojawi się do końca tygodnia . Podejrzewam ,że w Piątek < 3
Kocham was i jeszcze raz przepraszam  , że tak długo nie był dodawany . < 3
Dziękuję wam za tyle wyświetleń i miłe komentarze < 3

sobota, 3 sierpnia 2013

Prośba

Hej .
Mam do was taką ogromną prośbę.
Możecie obserwować mój blog ?


http://kamilastory.blogspot.de/

To dla  mnie bardzo ważne .
Byłabym niezmiernie wdzięczna . <3

czwartek, 1 sierpnia 2013

Ten

Szybko się od siebie oderwaliśmy i próbowaliśmy uciekać przed nimi .Justin pobiegł pierwszy ja nie biegałam tak szybko  jak on . 
- Justin !- krzyknęłam 
Chłopak sie odwrócił . Automatycznie pobiegł w moja stronę . Przybiegł ,  złapał mnie za rękę i powiedział tylko 
- Biegnij tak szybko jak potrafisz 
Pokiwałam tylko głowa i szybko pobiegliśmy w stronę Kenny'ego .
 Nie wiem jakim cudem ale dałam radę dobiec . Gdy już byliśmy prawie przy Kenny'm  widziałam tylko flesze aparatów . Puściłam rękę Justina na co chłopak sie odwrócił . Nie byłam przyzwyczajona do tylu fleszy . Zakryłam twarz dłońmi . Czułam ze wybuchnie z tego afera
. Szlam cały czas z zakryta twarzą . Słyszam jak fotoreporterzy krzyczeli
 " Justin to twoja nowa dziewczyna ? " " Justin kto to ? " " Kim ona jest " .
 Bez odzywania sie Justina ochroniarze osłaniali nas , inni zaś próbowali przytrzymać ich aby się nie zbliżyli do niego . Gdy dotarliśmy do samochodu zauważyłam ze to nie jest to samo auto którym przyjechaliśmy . Było to zapewne auto jego ochroniarzy . Jednak nie pytałam sie Justina tylko wsiadłam za nim
. Gdy juz znaleźliśmy sie w aucie Kenny zatrzasną drzwi samochodu po czym sam usiadł za kierownica i ruszył z tamt z piskiem opon .
- Vanessa , ja cie bardo przepraszam za to - mówił Justin 
- Ale to nie twoja wina - powiedziałam patrząc sie mu w oczy . Widziałam w nich smutek . 
- Ale teraz .. Nie dadzą ci spokoju  - powiedział patrząc sie na mnie
- Justin , wiem nie bedzie łatwo . Ale ty tez masz prywatne życie . Nie możesz z niego zrezygnować przez nich . Ja tu jestem i bede dla ciebie kiedy tylko zechcesz możesz przyjść do mnie - powiedziałam głaskajac go po twarzy 
Justin na to wyszeptal tylko ciche - Dziekuje  . 
- Dzięki Kenny za ratowanie mi tylka - powiedział Justin
-  Stary , to tylko kwestia przyzwyczajenia 
Oboje wybuchli śmiechem . Byłam zmęczona tym dniem . Oparlam głowę o  jego ramię i nie wiem kiedy zaspalam . 

***
Justin's POV

Położyła głowę na moje ramię i zasnela . Czułem sie okropnie . Paparazzi nie spoczna dopóki nie dowiedzą sie kim ona jest . Nie wyjdzie w spokoju na ulice . Wiedziałem ze to kiedyś nastąpi ale gdy zobaczyłem jak zakrywala twarz zabolalo mnie to . Boje sie jak to zniesie . Nie wiem co robić  . 

***

Vanessa's POV 

- Vanesa , obudz sie - usłyszałam znany mi głos . 
- Gdzie jesteśmy ?- zapytałam przecierajac oczy 
- U mnie - powiedział wysiadajac z Auta .  Ja wysiadlam za nim . 
- Dlaczego u ciebie ?- zapytałam zamykając drzwi do Auta . Gdy zamknelam drzwi  Kenny odjechał . 
-  Paparazzi mogli by za nami jechać i dowiedzieli by sie gdzie mieszkasz  . Spędzali by tam całe dnie by zdobyć twoje zdjęcie .- powiedział otwierając drzwi do domu 
- To jak wrócę teraz do domu ?- zapytałam wchodząc do jego domu 
- Nijak - odpowiedział zamykając drzwi frontowe - zostaniesz u mnie nie noc . Zreszta jest juz późno . - powiedział udając sie do salonu 

Nic nie odpowiedziałam . Poszłam za nim do salonu i usiadlam obok niego na kanapie . 
- Nie mam pidzamy - powiedziałam patrząc na niego 
- Możesz spać bez pidzamy . Mi to nie bedzie przeszkadzało .- powiedział uśmiechając sie 
- Ale mi bedzie - odpowiedziałam z uśmiechem szturhajac go tym samym  moim łokciem . Po tym wstalam i poszłam po schodach na górę . 
- Dokąd idziesz ? - zapytał zdziwiony 
- Poszukać sobie czegoś do spania . 
Po jakiejś chwili błądzenia po pokojach nareszcie znalazłam jego sypialnie . Była duża jednak nie większa od mojej . Podobał mi sie jego pokój . Weszłam do jego garderoby . Przebierając w jego ciuhach znalazłam większy odemnie T-shirt z napisem " Doing Real 
Stuff Sucks " .  I do tego jakieś szare dresy . 
- Moj ulubiony T-shirt - powiedział Justin na co sie przestraszylam . 
- Nie strasz mnie - powiedziałam trzymając sie za brzuch . 
- Przepraszam - powiedział z uśmiechem . 
- Idę sie wykąpać - powiedziałam cichym głosem po czym udalam sie do łazienki . Znalazłam ja bez problemu ponieważ wcześniej bladzac po pokojach ja znalazłam . Zamknelam drzwi na klucz i zaczęłam ściągać z siebie  po koleji ciuchy . Napuscilam do wanny ciepłej wody po czym do niej weszłam . 

*** 

Juz byłam gotowa a moje mokre włosy były związane w nieogarnietego koka . W Justina ciuhach wyglądałam całkiem dobrze . Spodobało mi sie . Posprztalaam po sobie i poszłam do Justina . 
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam Justina leżącego w samych bokserkach . 
- Wow - powiedział gapiac sie na mnie 
- Zrób zdjęcie zostanie na dłużej - powiedziałam 
Justin w tym samym czasie sięgną po swojego iPhone i zrobił mi zdjęcie 

- Ej , co to miało być ? - powiedziałam śmiejąc sie . 
- Powiedzialas żebym zrobił zdjęcie i zrobiłem . 
-  Musze uważać co mówię .- powiedziałam kladac sie obok Justina . 
- A ty nie masz zamiaru sie wykąpać tylko tak lezysz ? 
- Tak właściwie juz to zrobiłem 
- Ale jak ? 
- Czy ty myślisz ze nie mam łazienki w pokoju ? 
- ehh w sumie masz racje powiedziałam 

Justin tylko sie zasmial 
- Dobranoc - powiedziałam calujac go w policzek obracajac sie na druga stronę 
- Tak szybko ?  - zapytał 
- Tak , jestem bardzo zmęczona 
- No dobrze - powiedział - dobranoc 
Po tych słowach przytulil sie do mnie a na mojej twarzy pojawił sie uśmiech .

*** 

Obudziły mnie wibracje w moim telefonie który znalazł sie pod poduszka . 
Siegnelam po niego ręka i nie patrząc na to kto dzwoni odebrałam . 

- Halo ? - powiedziałam zaspanym głosem 
-Vanessa ? Gdzie ty do cholery jesteś ?- powiedziała Mama
- U Niny . - odpowiedziałam
-U Niny tak ? - powiedziała śmiejąc się - Dziecko dlaczego kłamiesz ? Nina przyszła rano do nas pytając się gdzie jesteś .
-Dobra , zaraz wrócę .
-Nie zaraz tylko już  . Pozwalasz sobie na zbyt wiele moje dziecko . Porozmawiamy poważnie w domu
-Tja - powiedziałam po czym się rozłączyłam . Niechętnie wstałam z łóżka wyrywając się z uścisku Justina .
Poszłam do jego garderoby znaleźć sobie jakąś koszulkę . Wzięłam pierwszą lepszą bo spieszyłam się do domu . Nawet nie mogłam wziąć prysznica bo wiedziałam ze w domu czeka mnie rozmowa z rodzicami . W sumie miałam trochę wylane ale Nina pewnie bezie chciała wiedzieć gdzie byłam . Nie powiem jej.  Jeszcze nie teraz .
Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam po taksówkę .
- Tak , słucham . W czym mogę pomóc ? - zapytała jakaś kobieta
- Chciałabym zamówić taksówkę na Beverlystreet 18 .
-Już jedzie .
-Dziękuję - powiedziałam po czym się rozłączyłam .
Nie mogłam podać adresu pod jakim się znajdywałam ponieważ nie chciałam żeby ktoś się o tym dowiedział  Założyłam moje  dżinsowe spodenki i zwykły biały T-shirt Justina . 
  Jego rzeczy w których spałam złożyłam i położyłam na podłodze po cichu  wychodząc z jego domu .

***

No to koszmar się zaczyna . - Pomyślałam wysiadając z taksówki . Podeszłam do przodu dając mu 30 dolarów .
-Reszty nie trzeba - powiedziałam po czym ruszyłam w stronę domu . Otworzyłam drzwi frontowe i pierwsze co usłyszałam to głos mamy
- Do salonu . I to już . - powiedziala surowym glosem
Poszłam za nia i usiadłam na kanapie .
- Gdzie byłaś ? - powiedziala
-U Justina - odpowiedziałam
- Nie łaska było zadzwonic ?
-Bateria mi padła i dopiero nad ranem sie przebudziłam i włączyłam do ladownia
- Wiesz dziecko co dzisiaj za dzień ? - powiedziała ostrzejszym tonem
- Ehmm.. Czwartek ? - powiedziałam zdziwiona
-No prosze nawet nie pamiętasz
- Nie pamiętam czego ?
- Że twoja siostra umarła w ten dzien ? Dziecko czasem to chciałabym odwrócić los i ciebie oddac .
Na te słowa do oczu napłynęły mi  łzy .
-Vanessa , to nie tak ja nie - mowila mama
- No pewnie , że chciałaś .. Oczywisicie  , Bo ja jestem ta najgorsza .- Mówiłam połykając łzy
Nieważne . Nie licz na to ,że tu wrócę . W końcu się mnie pozbędziesz krzyknęłam płącząc . Po tych słowach wybiegłam z domu .
Gdy tylko znalazłam się na głownej ulicy wybrałam numer do Niny .
- Nina ? - powiedziałam gdy usłyszałam , że ktoś odebrał
- O proszę ,  kto zadzwonił - powiedziała szyderczym głosem
- Musisz mi pomóc  - powiedziałam ocierając łzy
- Teraz ? Nie mam ochoty się spotkać .
-Ale ty nie .. - nie zdążyłam powiedzieć bo się rozłączyła . Moja najlepsza przyjaciółka . Przykre .
Nie wiedziałam co z sobą zrobić nagle zadzwonił telefon . Na wyświetlaczu pojawiła się nazwa " Justin "
-Vanessa ? -  usłyszałam głos chłopaka
- Justin ? Potrzebuje cię - powiedziałam płacząc coraz głośniej


________________________


Heej <3

Wróciłam . Wybaczcie mi tą przerwę i błędy ale pisałam ten rozdział znowu na telefonie . Awghwf .
Podoba wam się chociaż trochę ?
Obiecuję , że kolejny pojawi się w miarę szybko ponieważ chcę nadrobić ten czas . Kocham was i dziękuję 
, że was tyle jest . < 3 To do kolejnego <333

+ Jest taka sprawa . Założyłam takiego fashionbloga ale chciałam się zapytać czy ktoś z was czytał by go ? < 3 


Wybaczie mi czcionke ale cos dziwnego stalo sie z moim Bloggerem na telefonie i sie zepsuło coś . ;/ 
Przepraszam

sobota, 20 lipca 2013

Informacja

Hej <3

Wybaczcie mi ale nie wiem kiedy bedzie kolejny bo wyjezdzam dziisaj nad morze .
Jezeli bede miała internet w tym Hotelu to wtedy dodam .
Wybaczcie mi < 333

Kocham was i dziękuje ,że ze mną jesteście <3

czwartek, 11 lipca 2013

Nine

ITo miejsce było przepiękne . I było tam naprawdę romantycznie . ( kliknij tu ) . Były to tylko dwa krzesła i stół na plaży ale przy zachodzie słónca wyglądało to cudownie .
-Pięknie tu - mówiłam ciągle z niedowierzaniem
-Starałem się - powiedział odsuwając   w tym samym czasie krzeszło dla mnie .
-Ale nie boisz się , że Paparazzi nas zobaczą ? - zapytałam usiadając wygodnie na krzesle
-Nie - odpowiedział spokojnym głosem -A nawet jezeli to nic się nie stanie - powiedział usmiechając się niepwenie .
Nic nie odpowiedziałam jedynie unioslam kaciki moich ust do góry . Nie rozmawiając juz o Paparazzich Justin zapytał :

-  Nalac ci szampana ?
- Tak - odpowiepdziałam uśmiechając sie
Justin odwzajemnil Moj uśmiech i otworzył butelkę szampana po czym nalal mi do kieliszka . Gdy juz w moim kieliszku był szampan nalal sobie .
- No to wznosze toast za nasza znajomość - powiedział unoszac kieliszek ku górze
- Za nasza znajomość - powiedziałam uśmiechając sie . Justin przygotował wszystko tak idealnie . Nie wiem jak i nie wiem skąd ale nagle pojawili sie kelnerzy podający nam kolacje do stołu .
- Dziekuje - powiedziałam

Po chwili kelnerzy sie oddalili a my zabraliśmy sie za jedzenie potraw .
Smakowaly one cudownie . Justin wiedział co zamówić . Podczas jedzenia rozmawialiśmy dużo o naszych zyciach . Justin sie otworzył i tym samym ja . Przy nim czułam sie jakos tak niesamowicie . Czułam ze ktos zwraca na mnie uwagę . Rodzice dawno tego nie robili a Nina pomimo tego ze jest moja najlepsza przyjaciółka nie potrafi mnie czasem zrozumieć . Justin okazywał mi tyle zrozumienia . Wiem ze nie znamy sie zbyt długo ale wydawało mi sie ze Justin mi ufa . Jednak nie byłam pewna . Bałam sie   ze jeżeli dowiedzialby sie ze cos do niego poczułam uznał by to za fałszywe uczucie . Tego bym nie zniosła 


Justin's POV


Uwielbiam z nią rozmawiać . Przy niej czułem ze żyje . Mogłem sie jej zwierzyc . Wiem ,  ze to tylko kilka dni ale czuje sie jakbym znał ja strasznie długo . Miałem zamiar powiedzieć jej dzisiaj o moich uczuciach . Nie chciałbym stracić takim koleżanki ale nie wytrzymam . Naprawde nie wytrzymam . 

- Justin - powiedziała niepewnym głosem 
-  Tak - powiedziałem 
- Czemu sie tak dziwnie na mnie patrzysz ?- zapytałanieco skrępowana
- No bo ja ..  Ja ... 
- No ty - powiedziałauśmiechajac sie 

Czułem ze jej powiem o moich uczuciach . 
- Bo wiesz - powiedziałem - Tak sobie myślałem - kontynuowalem kladac moja rękę na jej i spojrzałem w jej oczy . Zauważyłem w nich zdziwienie 
- Co myślałes ?- zapytała zdenerwowana  
- Czy nalac ci jeszcze szampana 
- Ahhh - usłyszałem zawód w jej głosie - tak możesz nalac - powiedziała 
 
Wiem , ze zle zrobiłem . Spanikowalem przed wyznaniem jej prawdy - mówiłem sam do siebie w głowie - ale co bym zrobił gdyby mnie odrzuciła albo wysmiala ? Stracił bym taka osobę jak ona . Od kiedy Justin Bieber bal sie powiedzieć o swoich uczuciach ?- zapytałem sam siebie . Co sie ze mną dzieje ? 


Vanessa's POV 

Porozmawialismy jeszcze troche i skonczylismy jedzenie .
- Smakowalo ?- zapytał gdy zauważył ze wycieralam usta chusteczka 
- Tak - odpowiedziałam uśmiechając sie
- Pójdziemy sie przejść po płazy ?- zapytał szczerzac swoje białe zęby 
- Jasne , czemu nie 
- Ok , no to chodź 
Po jego słowach wstaliśmy z krzeseł . Justin podszedł do mnie i złapał za rękę . 
Spojrzałam na nasze ręce i sie usmiechnęłam . Nie zaprzecze . Podobało mi sie to . Justin pociągną mnie za sobą . Ruszylam za nim .
- Nie przeszkadza ci to ?- zapytał nieco skrępowany 
- Nie - odpowiedziałam z ogromnym uśmiechem na twarzy 
Justin nic nie powiedział tylko sie uśmiechnął . Spacerowalismy po plaży trzymając sie za ręce . Kiedyś miałam taki sen . A teraz stał sie rzeczywistością . Zatrzymaliśmy sie nagle . 
- Co jest ?- zapytał 
- Nogi mnie bolą - powiedziałam z grymasem na twarzy 
- Ahhh , no dobra - powiedział zbliżając sie do mnie i nawet nie wiem kiedy przełożył mnie przez ramię . 
- Justin , postaw mnie spowrotem na ziemie . - krzyczalam i klepalam go rekami .

- Nie wierc sie - powiedział 
- Ahhh tak ? - powiedziałam . W tym samym momencie przylozylam głowę do jego szyji i ugryzlam go dość silno . 
- Aaaa , boli - krzyknął wypuszczając mnie tym samym . Gdy mnie wypuścil spadłam na tyłek . Szybko sie podnioslam . Spojrzałam na miejsce gdzie go ugryzlam . Było całe czerwone . Justin spojrzał na mnie zabojczym wzrokiem . Nie wiedziałam co mam zrobic wiec uciekłam do morza . Niestety Justin wybiegł za mną wiec musiałam uciec . Na moje nieszczęście Justin był szybszy i mnie dogonił 
-  I co teraz ?- powiedział zdyszany 
- Nie wiem - odpowiedziałam 
Justin położył na moich biodrach swoją jedna rękę a druga położył na mojej twarzy . Jeździł po moim policzku swoim kciukiem .  Justin zbliżył swoją twarz do mojej . Czułam na sobie jego oddech . Nasze nosy sie stylaly o siebie . Postanowiłam ze tym razem nie zapobiegane pocalunkowi . Moimi rekami obielam Justina w tali . Żeby dostać do jego ust stanelam na palcach . Nasze wargi stykely sie o siebie . Gdy nagle : 
- Justin , szybko Paparazzi tu idą - krzyknął Kenny 


____________

No i jak mówiłam dzisiaj dodalam nowy rozdial . Przepraszam was ze taki krótki ale pisze go na moim Telefonie i wydawało mi sie ze jest strasznie długi a tak naprawde jest krótki . 
Dziękuje wam za tyle wyświetlen i komentarzy . 

<3 

poniedziałek, 1 lipca 2013

Eight

Obudziłam się dość wyspana . Jednak gdy się obudziłam zauważyłam , że nie ma Justina obok mnie .
 Zrobiło mi się trochę przykro .
 Nie chciałam się jednak zasmucać więc poszłam do garderoby poszukać czegoś co mogłabym założyć . Nie planowałam na dziś nic ciekawego więc wybrałam bluzę , leginsy i buty po domu (<--klik)  Gdy już wybrałam podeszłam do komody aby wybrać bieliznę .
Wybrałam biały zestaw .
Zasunęłam szufladę po czym udałam się do łazienki .
Gdy byłam już przy drzwiach usłyszałam lejącą się wodę . Już chyba wiedziałam gdzie była moja zguba .
Nie chcąc mu przeszkadzać stwierdziłam , że skorzystam z gościnnej łazienki . Gdy już do niej dotarłam zamknęłam drzwi do łazienki po czym zdjęłam pidżamę i bieliznę .
 Dzisiaj postanowiłam wsiąść  szybki prysznic  . Weszłam do kabiny i puściłam ciepłą wodę . Po upływie 7 minut miałam umytą głowę po czym zakręciłam wodę .Wychodząc z kabiny sięgnęłam lewą ręką po ręcznik .
 Osuszyłam moje ciało po czym zawinęłam moje mokre włosy ręcznikiem .
Gdy założyłam wybrane ciuchy podeszłam do lusterka po czym ściągnęłam ręcznik z głowy .
Sięgnęłam do szuflady po szczotkę i zaczęłam rozczesywać moje włosy .
 Gdy już były idealnie rozczesane wzięłam gumkę do włosów i  związałam je . Byłam już gotowa więc poszłam do mojego pokoju .
Wchodząc zauważyłam Justina leżącego na łóżku
- Dzień Dobry - powiedział patrząc się na mnie
-Dzień Dobry - odpowiedziałam z uśmiechem - Jak się spało ? - zapytałam  siadając przy toaletce mając zamiar zrobić makijaż
- Z tobą ?  Bardzo dobrze - powiedział uśmiechając się od ucha do ucha
Wiedziałam , że moje policzki się zaróżowiły

- No wiadomo - powiedziałam śmiejąc się . W tym samym czasie nakładałam troszkę pudru na twarz by zakryć niedoskonałości .
-No to co dzisiaj robimy ? - zapytał
- My ? - wykrztusiłam z siebie
- No ja i ty czyli my - powiedział znowu szczerząc swoje białe zęby
Kochałam jego uśmiech był po prostu cudowny .
-No nie wiem . A co chcesz ? - zapytałam dalej robiąc mój makijaż .
-Hmm .. Spacer i Kino ? - powiedział
- Może być - odpowiedziałam z uśmiechem wstając z krzesła .
-Chodź - powiedziałam ciągnąc go za rękę
- Dokąd ? - zapytał oszołomiony
- Do kuchni . Ja jestem głodna i ty raczej też . -powiedziałam schodząc po schodach a Justin schodził za mną
-W sumie racja - powiedział
-Ja zawsze mam racje - powiedziałam uśmiechając się lekko pod nosem
-Na co masz ochotę ? - zapytałam gdy znaleźliśmy się w Kuchni
-Cokolwiek - powiedział opierając się o blat .
- Chociaż .. Mam ochotę na gofry - powiedział po chwili
- Da się zrobić - powiedziałam po czym przyszykowałam potrzebne składniki .
-Pomożesz mi ? - zapytałam
-Jasne - powiedział po czym podszedł do mnie . Zabrał odemnie składniki i położył je na blacie . Ja natomiast szukałam czegoś jeszcze w lodówce . Gdy znalazłam odwróciłam się i tego spodziewałam się najmniej . Justin stał tuż za mną . A to , że się odwróciłam spowodowało , że staliśmy od siebie dosłownie kilka centymetrów .
Staliśmy tak bez ruchu . Słychać było tylko nasze oddechy . Nagle ręce Justina znalazły się na mojej talli . Przyciągną mnie do siebie . Nasze ciała dosłownie stykały się . Poczułam motyle w brzuchu . Nie wiedziałam co robić . Justin nagle zbliżył twarz do mojej . Z każdą sekundą był coraz bliżej . Nasze nosy się stykały . Justin swoim nosem jeździł po moim to w prawo to w lewo . Motyle w moim brzuchu stawały się coraz silniejsze .
-Justin - wyszeptałam
-Tak ? -
-Gofry . - powiedziałam na co chłopak się natychmiastowo odsunął .
- No tak , racja - powiedział nieco zawstydzony

Gdy już gofry były zrobione przyszykowałam dodatki . Czyli truskawki , nuttele , dżem i bitą śmietanę .
Justin był w Jadalni razem z goframi więc wzięłam przygotowane rzeczy i poszłam do niego .
Gdy już zjedliśmy zanieśliśmy brudne naczynia do kuchni . Justin spojrzał na mnie jak umieszczam je w zmywarce i gdy sie odwróciłam nie wiem skąd nagle bita śmietana znalazła się na mojej twarzy
-Co do cholery - krzyknęłam zdenerwowana
Justin nie mógł przestać się śmiać . Wtedy zapragnęłam zemsty wzięłam bitą śmietanę  tak , żeby nie widział wydusiłam sobie na rękę .
-Mogę cię przytulić ? - powiedziałam
- Jasne - powiedział . Nagle przestał się śmiać .
Gdy już do niego podchodziłam  wzięłam moją rękę i rzuciłam w jego twarz .
-Baam . - krzyknęłam zadowolona z mojej pracy .
Justin starł ją ręką i wytarł o ściereczkę po czym podszedł do mnie starł też ze mnie . Znowu ta sama sytuacja . Patrzyliśmy sobie w oczy . Motyle w moim brzuchu znów się pojawiły . Justin przybliżył swoją twarz do mojej . Tym razem postanowiłam , że go pocałuję . Już był coraz bliżej ja się też do niego przybliżyłam  . Czułam na sobie jego oddech . Nasze nosy znów się o sobie otarły . Powoli czułam jego wargi .
-Kochanie , wróciliśmy - usłyszałam głos Mamy . Odsunęliśmy się od siebie jak poparzeni czymś gorącym .
Cholera , Teraz ? Właśnie teraz - przeklinałam w głowie
- Jestem w kuchni - powiedziałam z niezadowoleniem .
Mama z Tatem weszli do kuchni a na ich twarzy pojawiło się zdziwienie .
- Czekaj czekaj . - powiedziała Mama . - Czy to nie ten Justin ?
- Tak mamo to Justin . A teraz pozwól , że pójdziemy do Pokoju .
- Dzień Dobry - powiedział Justin
- Dzień dobry - powiedzieli oboje nie wierząc własnym oczom

Ja z Justinem poszliśmy na górę .
- Van - powiedział
- Tak?
-Ja pojadę do domu i się ubiorę i o 20 przyjadę po ciebie i pójdziemy  , ok ?
- Ok , mi to pasuje - powiedziałam
- No to do zobaczenia powiedział w tym samym czasie podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek na co przymrużyłam oczy .
-Pa - powiedziałam . Po chwili Justin znikną z mojego widoku .


***

Była już 19;10. Poszlam do garderoby i wybrałam  zestaw. (<= klik )  i czysta bielizne .  Wziełam go ze sobą do łazienki . Powiesilam wybrane ciuchy na wieszaku a ja sama poszlam pod prysznic . Nie trwał on dłużej niż 10 minut . Wychodzac wyciągnęłam rękę na lewo i ściągnęłam wiszący ręcznik . Osuszyłam nim moje ciało następnie owinęłam się nim . Gdy moje ciało było pozbawione kropel wody zaczęłam zakładać wybrane ciuchy . Gdy bylam juz gotowa poszlam do pokoju . Usiadlam przy toaletce i zaczelam robic makijaz . Skladal sie on z lekkiego podkladu , tuszu do rzęs i kresek na powielach . Wyrobilam sie w niecale 15 minut . Moje wlosy natomiast rozczesalam i zostawilam rozpuszczone . Spojrzalam na mojego iPhone zegar wskazywal 19;40 . Zalozylam moje buty i szybko do torebki włożyłam mojego iPhone , klucze do domu  i portfel . Przeglądając sie ostatni raz w lustrze stwierdzilam ze jestem gotowa . Wyszlam z pokoju zamknełam drzwi i poszlam do Kuchni .
- Gdzie idziesz ? - zapytała Mama
- Z Justinem na spacer i do Kina -odpowiedzialam
- Milej zabawy - powiedziala dalej cos gotując
- Dzięki - powiedzialam po czym uslyszalam dzwonek do drzwi .
- To pewnie Justin . Ide pa - krzyknęłam i pobiegłam do drzwi.
- Slicznie wygladasz - powiedzial Justin gdy tylko otworzylam drzwi .
- Ty też dość ładnie - powiedzialam uśmiechając się .
- Idziemy ?- zapytal
 Pokiwalam glowa po czym poszlismy do jego Auta .
- To gdzie na ten spacer ? - zapytalam
- Zobaczysz - powiedzial po czym sie usmiechnął


***
- Jesteśmy na miejscu - powoedzial wysiadajac z auta . Ja zrobilam to samo.
Justin zblizyl sie do mnie i zawiazal mi oczy bandamka .
- Ale czemu ? - zapytalam niewiedzac o co chodzi.
- Bo to niespodzianka - odpowiedzial
- No okej - powiedzialam
- Zlap mnie za rękę - powiedzial na co sie zgodzilam
Szlismy juz jakis czas i oczywiscienie obeszlo sie bez potykania sie o kamyki na drodze .
- Daleko jeszcze ?  - zapytalam zmeczona
- Nie , jestesmy na miejscu - powiedzial i sie zatrzymal .
Nagle zobaczylam slonce i nie tylko . Widok tego miejsca mnie zadziwil. .
- Justinto jest piękne - powiedzialam zaskoczona .
- Czy ty to sam wszystko zrobiles ?
- Tak , staralem sie - powiedzial z wielkim usmiechem widzac ze mi sie spodobalo .
- Czekaj .. Czy to jest randka ? -powiedzialam zaskoczona
- Tak - powiedzial z jeszcze wiekszym usmiechem


_____________________________


No wiec jest kolejny rozdzial . Bardzo przepraszam , ze dopiero teraz ale wczesniej nie mialam jak go dodac .
Jak wam sie podoba ?
Justin i Vanessa sa na randce ; o co teraz. ?; D
Przepraszam was jeszcze raz za błędy .
Dziekuje za tyle wyswietlen i komentarzy . <3
Kolejny rozdzial bedzie duzo ciekawszy .
Kocham was <3